To potwierdzenie stanu, który utrzymywał się od dłuższego czasu. Ze względu na braki kadrowe i niewielką liczbę porodów oddział położniczo-ginekologiczny i tak już nie przyjmował pacjentek - mówi starosta kolneński Tadeusz Klama.

Działalność tego oddziału była zawieszona, więc my, żeby przynajmniej uratować część tego oddziału, postanowiliśmy zrezygnować z porodówki na poczet zabiegów ginekologicznych, na ginekologię planową. Takich zabiegów mamy około 500 rocznie, więc w pewnym sensie ten oddział uratowaliśmy - mówi Tadeusz Klama.

Niewielka liczba porodów spowodowała także, że personel nie miał tak zwanej ciągłości pracy.

Demografia dotyczy również naszego powiatu. Liczba porodów drastycznie spada. W tamtym roku, do listopada, mieliśmy tylko 130 porodów. Poród odbywał się raz w tygodniu albo rzadziej. Trudno było to wszystko utrzymać. Taki przykład naszych młodych położnych, które się przyjęły na nasz oddział - po pewnym okresie czasu zrezygnowały, argumentując to tym, że nie mogą zdobyć potrzebnego doświadczenia w tym zawodzie. Myślę, że to również dotyczy lekarzy - dodaje Tadeusz Klama.

Za przekształceniem oddziału położniczo-ginekologicznego na oddział ginekologii planowej głosowała większość radnych.

| red: sk