Radio Białystok | Wiadomości | Kierowcy oskarżeni o jazdę z ekstremalną prędkością stanęli przed białostockim sądem
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się w czwartek (22.05) proces dwóch młodych mężczyzn, którym policja stawia zarzuty zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Obwinia ich o to, że jechali przez miasto z ogromną prędkością, w przypadku jednego z nich przekraczającą 300 km/h.
Rajd ulicami Białegostoku miał miejsce w nocy 12 czerwca 2024 roku. Pojazdy jadące z ogromną prędkością zostały zarejestrowane na ulicach stanowiących tzw. śródmiejską obwodnicę miasta - Ciołkowskiego i Alei Niepodległości. Dozwolona tam prędkość to 70 km/h, ale zarzutami z kodeksu wykroczeń Komenda Miejska Policji w Białymstoku objęła też odcinek, gdzie jest ograniczenie do 50 km/h.
Policja ustaliła na podstawie filmu zamieszczonego w Internecie kto jechał autami marki bmw z taką prędkością - w jej ocenie były to nielegalne wyścigi samochodowe.
Obwinieni mają 28 i 34 lata. Jeden - według zarzutów - jechał ze średnią prędkością 143 km/h, a odcinkowo ponad 314 km/h, drugi - ze średnią prędkością od 143 km/h do 165 km/h, a odcinkowo - ponad 286 km/h. Pierwszemu z nich zarzuca również kierowanie autem bez uprawnień.
Obaj mężczyźni nie przyznają się do zarzutów, przed sądem odmówili też składania wyjaśnień. Jeden z nich w śledztwie mówił, że autem jechał nie on, ale jego ojciec, który wtedy czasowo był w Polsce, a na stałe mieszka w Serbii.
Proces będzie kontynuowany w lipcu. Uwzględniając wniosek dowodowy jednego z obrońców, sąd chce wówczas przesłuchać dwóch biegłych, którzy dla potrzeb tej sprawy sporządzali opinie z zakresu ruchu drogowego oraz trzech policjantów białostockiej komendy miejskiej.
Obrońca mówił, że opinie biegłych wymagają weryfikacji, o opinii dotyczącej prędkości aut powiedział, że sporządzona została "dość chaotycznie" i - jak ocenił - jest ona "w kontrze" do danych producenta samochodu co do jego możliwości związanych z maksymalną prędkością.