Radio Białystok | Wiadomości | Do dwóch białostockich szpitali trafią specjalne urządzenia, które pomogą pacjentkom przy chemioterapii
Dzięki tym urządzeniom pacjenci onkologiczni będą mogli ochronić swoje włosy podczas leczenia. Specjalne maszyny z czepkami chłodzącymi, które ograniczają wypadanie włosów podczas chemioterapii trafią do Białostockiego Centrum Onkologii i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Sprzęt kupiono w ramach projektu z Budżetu Obywatelskiego, a we wtorek (19.08) władze miasta i placówek podpisały umowy ws. przekazania urządzeń.
Trzy urządzenia z onkoczepkami trafią do BCO, a dwa do szpitala klinicznego. Dzięki zaangażowaniu białostoczan będziemy mogli pomagać tym, którzy takiej pomocy potrzebują - mówi zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Była pacjentka onkologiczna Agata Gabryjel podkreśla, że takie maszyny bardzo pomagają podczas leczenia.
Przyjmowałam chemioterapię w czterech cyklach i moja doktor onkolog zaproponowała mi skorzystanie z takiego czepka chłodzącego głowę. Mnie to bardzo ucieszyło, ponieważ miałam wtedy długie włosy i nie chciałam ich stracić. Mi te włosy troszkę się przerzedziły, ale to urządzenie w znaczący sposób poprawiło moje samopoczucie - mówi Agata Gabryjel.
Z urządzeń cieszą się władze placówek.
To wspaniała inicjatywa. To urządzenie poprawi jakość leczenia i samopoczucie naszych pacjentów - mówi zastępca dyrektora ds. finansowych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku Beata Kropiewnicka.
Wychodzimy wielokrotnie na zewnątrz z naszymi działaniami profilaktycznymi. Te działania zostały dostrzeżone, białostoczanie wiedzą doskonale, że Białostockie Centrum Onkologii otwarte jest na nowe inicjatywy. Dla nas te maszyny to ogromne wsparcie - mówi dyrektor Białostockiego Centrum Onkologii Magdalena Borkowska.
Utrata włosów bywa bardzo traumatyzująca dla pacjentów. Jeżeli możemy wspomóc w tej materii, warto to robić, bo to jest realne wsparcie emocjonalne dla tych pacjentów - mówi onkolog kliniczny, doktor Piotr Skalij.
Pięć urządzeń, które trafią do BCO i USK kosztowało łącznie blisko milion złotych.