Oszuści uaktywnili się na Sejneńszczyźnie

Dwa razy sprawcy zastosowali metodę „na pracownika banku”. Jeden przypadek dotyczył rzekomej wygranej w celu zdobycia danych ofiary. Tu na szczęście mieszkańcy byli czujni i w porę przerwali rozmowę z naciągaczami. Niestety jedna próba była udana i to na niemałą kwotę niemal 10 tysięcy złotych. O szczegółach mówi oficer prasowa sejneńskiej policji Iwona Hołdyńska. 

- 46 latek w styczniu natknął się w Internecie na ogłoszenie dotyczące inwestycji w jednym z koncernów paliwowych. Zarejestrował się, po czym otrzymał telefon z informacją na temat inwestycji oraz poleceniem dokonania wpłaty wpisowej w kwocie 250 dolarów. Mężczyzna dokonał przelewu. Gdy chciał wypłacić zarobione pieniądze dowiedział się, że pozostawiając swoje środki może je pomnożyć aż czterokrotnie, więc w lutym przelał na podane konto jeszcze 9 tysięcy złotych.

Oszuści obiecywali mężczyźnie zyski w wysokości 20 tysięcy złotych, jednak z wybraniem zarobionych pieniędzy nadal był problem. 

- Uzyskał informację, że musi on zostać zweryfikowany. Muszą otrzymać informację z banku, że zarabia legalnie oraz oczekiwali potwierdzenia wypłaty z trzech ostatnich miesięcy celem utwierdzenia legalności jego pieniędzy. Potem inwestor otrzymał kolejny telefon z informacją, że aby wypłacić zarobione pieniądze musi przelać dodatkowe dolary albo euro.

46 latek dopiero po wielokrotnych nieudanych próbach wypłaty pieniędzy zorientował się, że padł ofiarą oszustów. 

| red: art