Walki trwały kilka dni.  

W dniach 7-10 września 1939 roku, tutaj, na tym  niespełna dziewięciokilometrowym odcinku, 400-500-600 osobowa załoga, pod dowództwem kapitana Władysława Ragnisa broniła tego przejścia w kierunku Białegostoku przed nacierającym korpusem generała Guderiana. Były to trzydniowe walki. Ta największa nawała odbywała się 8-9 września. Od strony Prus Wschodnich nacierał korpus generała Guderiana - mówi Dariusz Szymanowski ze stowarzyszenia Wizna 1939.

Mimo zaciętych walk polskie oddziały nie były w stanie wygrać. A kapitan Raginis i jego zastępca, porucznik Brykalski złożyli swoim żołnierzom przysięgę, że żywi nie opuszczą bronionego odcinka.

Tutaj była zorganizowana załoga na linii kilku schronów, prostopadle właśnie ustawionych, wybudowanych do tej drogi. Polska załoga przegrała tę bitwę. Nie było innej możliwości. Tak wielka dysproporcja siły była pomiędzy naszą załogą, a siłami niemieckimi. Natomiast kapitan Raginis rozerwał się granatem, nie chcąc się poddać, nie chcąc się oddać do niewoli - dodaje Dariusz Szymanowski.

W niedzielę (7.09), w rocznicę tych wydarzeń, w Wiźnie odbędą się uroczystości ku czci poległych. Rozpoczną się mszą o 9:00, a później ich uczestnicy przejdą pod pomnik Samodzielnej Grupy Operacyjnej Narew. O 13:00 rozpoczną się uroczystości przy schronie na wzgórzu na Górze Strękowej. Organizatorzy zaplanowali, między innymi, rekonstrukcję historyczną i piknik militarny.

| red: at, zmj